Bardzo otalentowany człowie...szkoda, że tak mu się ułożyło... Poznałem go osobiście dwa lata temu. Mieliśmy kilka spotkań - ja chciałem spisać jego biografię - taki wywiad-rzekę..on za wszelką cenę chciał, bym wydał jego książkę.... Książka..cóż.. jak on sam - przesiąknięta jaką pasją religijną. Wydał mi się bardzo dziwny. W wieku ponad 60 lat (choć wyglądał na mniej) ożenił się z dwudziestolatką - żyją jak typowi artyści - nie mają czasem na zapłacenie za telefon, nie mówiąc o czynszu. Gdy proponowałem biografię, on koniecznie chciał, by wydać iwersze jego żony. Może były one i ładne, ale utonęłyby w oceanie podobnych...takich sobie, przeciętnych. Nie dziwię mu się - starał się ją "wypromować", choć w pojęciu Mleczki uczynił to z sukcesem wcześniej. Opowiadał o sobie ciekawe historie, ale biografii napisać nie chciał. Za to chciał pieniędzy - za te wiersze, obrazki, cokolwiek. W ich sytuacji materialnej żądał sum co najmniej dziwnie wysokich.
Cieszę się, że wraca na ekran. Żałuję, że człowiek, który skreślił na ekranie swoim talentem takie szkice postaci jak w Potopie czy w Hubalu, tak roztrwonił talent... może to powinna być przestroga dla wszystkich....
Jeżeli spotkam go raz jeszcze, nadal będę go namawiał na książkę...