Trójcy Volturi oczywiście.
Aro?Kajusz? Marek?
Bo u mnie:
1. Marek
2. Kajusz
3. Aro
:P
Ja tam wszystkich braci Volturich lubię tak samo czyli średnio . Aro mi bardzo podpadł za to jak w filmie chciał porwać Alice i rozdzielić
ją z Jazzem ( najlepszą ze wszystkich Zmierzchowych par ) . Dobrze że mu się nie udało ale i tak już mi się będzie zawsze jakoś źle kojarzyć z tą nieszczęsną sceną . Kajusz i Marek nie byli tacy najgorsi ale zupełnie inaczej ich sobie wyobrażałąm gdy czytałam książkę :)))
Ja niestety będąc w połowie Księżyca w Nowiu odlądałam film, więc później ciężko było sobie ich inaczej wyobrazić. Przy innych częściach na szczęście nie popełniłam tego błędu.
Ja tam Aro lubiłam od początku, Caiusa też. A za Marcusem to nie przepadam. On jest taki nijaki...
Ale i tak najbardziej ze wszystkich Volturich lubię Jane :)
Ja uważam, że Aro to podły tchórz. Zrezygnował z bitwy tylko dla tego, że według wizji Alice miał zginąć podczas tej walki. Wcale nie jest taki oświecony i odważny na jakiego się kreuje. Jego psychotyczna mania władzy i posiadania wszystkiego co wyjątkowe sprawia że ciągle wychodzi na idiotę i krótko mówiąc dupka. Daje się kontrolować swoim emocjom i pożądaniom a jako osoba lekko mówiąc w podeszłym wieku powinien się już wyzbyć takich zachowań i postaw.
A jednak pomimo tego Aro w jakiś tam sposób zaskarbił sobie moją sympatię, podoba mi się może dla tego że gra go Sheen, taka już moja słabość nie umiem oddzielić aktora od postaci którą gra i na odwrót.
No wiesz moze rzeczywiscie tchorz, ale z bitwy zrezygnowal chyba, dlatego, ze mieli tam zginac prawie wszyscy jego zolnierze. A zwlaszcza Jane, ktora traktuje troche jak swoja corke. Ja jednak mysle, ze oni nie zakonczyli tego sporu z Culllenami i Meyer moglaby napisac czesc w ktorj Volturi przychodza do Forks z wielka armia xD
Choc taki do konca tchorzliwy to on nie jest, bo w koncu na koniec bitwy skoczyl do walki, aby pomoc innym. Jak mu to wyszlo to juz inna sprawa ;P Ale przeciez mogl zrobic odwrotnie i uciec;)
Ja za Volturi najbardziej lubię Alec'a. Jeśli chodzi o Trójcę to mam z nich niezły ubaw i dzięki bardzo że takie postacie się pojawiły :) W pozytywnym znaczeniu oczywiście.
Ja jeśli już bym miała wybierać między Trójcą to bym chyba Kajusza wybrała . Ogólnie to Volturich nie za bardzo lubię a już szczególnie nie znoszę Jane i Aleca :(((
U mnie to oczywiscie wyglada tak
1.Aro
2.Caius
3.Marcus
I zgadzam sie z Wami, z nimi nie mozna sie nudzic;D
Bo oni sa po prostu najlepszymi i najciekawszymi postaciami w caaaalej sadze;)
A masz ich jakies ulubione cytaty?:)
Bo u mnie to jest tak: Aro -"I love happy endings. They are so rare!'
Caius - "We do not offer second chances"
Marcus - "Finally":)
Fascunujace tez jest super:) Zreszta wszystko co on mowil bylo super;D A mi sie jeszcze szczegolnie podobal jego smiech;)
Jak bym zobaczyla gdzies pana Sheena to bym sie na niego chyba rzucila;D I blagala, zeby podpisal mi sie na czole:D Jako Aro i jako on sam, no i jeszcze jako Lucian z Underworldu;)
Fajnie bym wygladala na tym zdjeciu;D Cala popisana i usmiechnieta od ucha do ucha;))
Ale przynajmniej moglabym sie pochwalic, ze spotkalam Michaela Sheena/Aro/Luciana/Tonego Blaira i jeszcze nie wiem kogo;D
Ooo, to było super. Ty to niezła w tym temacie, nie będe znowu do tyłu :) WSZYSTKIE postacie, zawsze spoko ^ ^
Ale prawdopodobienstwo, ze go spotkam w Polsce jest rowne 0%. MUsze pojechac do Walii, tam go chyba moge dopiero spotkac;D
A tak zmieniajac temat:
To wolisz Cullenow czy Volturich?:)
Na co czekasz ? :) Ja mam zamiar się do Kanady wybrać. Coo za pytanie - moja droga, oczywiście że wielkie V.
Do Kanady? Mozna wiedziec do kogo?
Ja tez uwielbiam Volturich, zreszta juz sie chyba domyslilas;)
No bo ten.... Ja bym chciała Alec'a spotkać...Cameron Bright. :) Pewnie, nie tylko stąd, także z innych wypowiedzi :) Tak w ogóle, to którą część Sagi Zmierzch widziałaś najwięcej razy ?
Ach Cameron Bright! Ok:) Alec jest spoko. Ja bym jeszcze chciala spotkac Caiusa:) To chyba musze jechac do Anglii. No i oczywiscie Roberta Downey'a Jr., a to juz Stany:)
A najwiecej razy widzialam Ksiezyc w Nowiu, a dokladnie scene z Volturi i Przed Switem ,a raczej scene po napisach, w ktorej wystepuja Volturi;D
Dzięki ^ ^ Wiesz, on będzie moim mężem xD W takim razie świat objedziesz i nie będziesz miała miejsca na autografy (na czole) :) Jakbym siebie widziała.... Przyznam sie że ja przewijałam kilka razy w Księżycu w nowiu :)
Wow! To fajne masz plany xD
Ja z kolei pojade do Volterry i bede sie starac o prace jako sekretarka Volturich;D
Moze mnie przyjma;)
Ja w KwN przewijalam zwlaszcza smiech Aro, to jego 'Fascynujace', 'Niesamowite' itd. i te slowa Caiusa 'We do not offer second chances':)
Oczywiście, muszę jakoś zrealizować. Dobry pomysł ! Jak Cię przyjmą, to będzie coś niesamowitego. - wgląd na wszystko+myszkowanie ? :)) Jego śmiech ♥
Ogladalas scene usunieta z Valentina? On tam dotyka jej policzka i sie tak do niej usmiecha;D Ja bym chyba zemdlala! Albo bym sie na niego rzucila i go pocalowala xD
I jak by mnie przyjeli to byla bym najwierniejsza sekretraka jaka kiedykolwiek mieli! I jeszcze powiedzialabym im cos o Cullenach;) Np, jakby chcieli sie jeszcze zemscic na nich to bym im powiedziala, zeby nie podejmowali oficjalnej decyzji, wtedy Alice by ich nie zobaczyla;)
http://www.youtube.com/watch?v=u-JVCJOik2g
Na pewno by nie chcieli ciebie stracić. Ale kabel xD Przez ciebie moja wyobraźnia zaczyna działać. A dla mnie by się tam znalazło miejsce? :( O boże ! Dzięki za link :) Jaki seksiasty Kajusz xD
Nie wiem dlaczego oni wycieli ta scene!!! Ja protestuje!!
A Caius jest rzeczywisce suuuuuuper;)
I spokojnie jak bym sie juz ustawila to zalatwilabym Ci miejsce;D I bysmy sie na nich mogly codziennie gapic;D
No właśnie. Scena jest super i szkoda, że nie mogłam tego uśmiechu zobaczyć na dużym ekranie :( Ta jego powaga i włosy xD Dwie laski - ty na sekretarke, ja gdzieś tam - może asystentka, to by się pewnie cieszyli, nie sądzisz ? Ehh.... pewnie bym szybko straciła posadę :(
Trzeba sobie zamowic w kinie wyswietlenie tej sceny;)) Nie wiem jak to zrobia, ale maja to zrobic!!
Ja to bym marzyla, zeby moc uczesac Aro! To znaczy chociaz dotknac jego wlosow. A moze by mi nawet pozwolil zaplesc sobie warkocza?;D
A dlaczego stracilabys posade? Pewnie bylabys swietna asystentka;) Zreszta jakbysmy przekazaly pare ciekawych informacji, to napewno by nas przy sobie zatrzymali;)))
Oj, nie mam pojęcia jak to zrobić o ile posiadają tą scene. Hahaha! Wyobrażam sobie w warkoczu. Ty go czeszesz a ja trzymam spinki xD (jakby miał dobry humor.....). Bo bym chyba nie wytrzymała z emocji i by sobie pomyśleli " co za wariatkę przyjęliśmy". Chociaż bym posyłała specjalny wzrok Alecowi : )
Bysmy mu zrobily super fryzure!;)
To moglabys sobie Aleca czesac;))
A ja bym miala problem, bo Aro ma w koncu zone...;(
Ale ona w sumie siedzi w wiezy, to by niczego nie zobaczyla;)
I jeszcze moglybysmy zobaczyc zemste na Cullenach;D
Ale ze mnie okropny ludz xD
Uuuu... szalejesz ^ ^ Nie, nie - Ty mu robisz bo ja coś zepsuje... Oj tam, w wieży siedzi. Najwyżej jak przybędzie to będe w pogotowiu. Coś tam naściemniam. Zemsta na Cullenach była by super widowiskiem :)
Oki, ja mam już koncepcje co bym z nim porobiła - jakiś spacerek ? xD
Zresztą mi się wydaję, że sam Aro by mnie ochronił;) MOże by mu się warkocz spodobał i ja przy okazji, moze mam jakas apetyczna krew?:)
A zemsta na Cullenach to by było to!
A spacer z Aleciem moglby byc fajny;) Moze zabralby Cie na jakas piekna wloska plaze?:)
Nieźle myślisz. Pewnie by wyciągnął do ciebie swoją łapke i "zobaczmy co tam mamy" xD + uśmiech.
Żeby nie było ja tylko bym patrzyła.... I zacierała ręce, a Ty?
Włoska plaża - to jest to. Jak nie to siłą zaciągnę. Ale już bez Jane .(i bym miała grzebień w zanadrzu)
To jak by mnie dotknal to by bylo tak:
1.Najpierw dostalabym zawalu serca/zemdlalabym/dostalabym napadu szalenczego smiechu.
2.Pozniej pomyslalabym o tym jak go uwielbiam!!
3.A na koncu bym go przytulila.;)
Ja bym sie z checia rozprawila z Belcia. O tak! Pociagnelabym ja za wlosy i zawlokla do Jane, a ona by sie z nia pobawila;)
Na JAne musisz uwazac! To by bylo tak: Ja bym ja zagadala, a Ty bys zaciagnela Aleca na plaze. Pozniej z Aro bysmy sie nia zajeli i niczego by nie zauwazyla;))
Oooojej. Aro pewnie by się zdziwił a żona nie byłaby zadowolona.... W takim razie jak Cię dotknie to ja spadam byś przypadkiem także mnie nie staranowała z radości :)
Nie wiem czy przepadasz za Emmet'em ale ja mam na niego focha i chętnie bym go trzepnęła w głowe xD
Dzięki za troskę :)) Może uda mi sie jakoś pewien plan zrealizować, bo nie wiem czy ona mnie polubi a szanse że nie, są większe. :(
A ja mam wywalone na jego zone:) Ona tam siedzi tylko w wiezy i pewnie sie nawet mezem nie interesuje;( A jak nie staranuje Ciebie, to staranuje Caiusa albo MArcusa:) Kogos napewno staranuje;)
Ja bym jeszcze z checia pobawila sie z Rosalie;0
A jakby Cie Jane nie polubila to mam taki plan: Ide do Aro i prosze go, aby zawolal Chelsea, Gdy on ja zawola to poprosze ja, zeby zrobila tak, zeby Jane Cie polubila i bedzie OK;D
Uuu, ciekawe. Ty się nim lepiej zaopiekujesz. Kto mu zrobi super warkocza jak nie Ty ? Ja jestem zapobiegawcza, lepiej pójdę a jak wrócę to Cię bede z podłogi zbierać. :)
Dlaczego Rosalie ? :o
Niezła jesteś.^ ^ Chcę utrzymywać dobre stosunki z NIEKTÓRYMI więc... Twoja pomoc sie przyda :)
To Aro teraz bedzie najszczesliwszym wampirem na swiecie! :D Bede spelniac kazda jego zachcianke;)))
Tylko kto zaopiekuje sie Caiusem i Marcusem?;o Oni sa jeszcze biedni niezadbani;(
A Rosalie mnie troche wkurzala. Zreszta oni wszyscy mnie wkurzali, wiec wszystkich bym najchetniej zalatwila;D
A jak Chelsea jej nie pomoze Cie polubic(choc watpie w to, ale lepiej jest miec plan B), to wtedy Caius jej zagrozi swoja zapalniczka i sie dziewczyna do Ciebie przekona. A Ty bedziesz mogla spacerowac z Aleciem po plazy;)
Nie wątpie. Pewnie Cie mianuje na "lepszą posadę" czyli tą wyższą... Aaa to weźmiemy jakieś zmiany - będziemy sie zmieniać by im nie było smutno i by byli dowartościowywani.
I Volturi jak zlikwidują Cullenów będą rządzić pełną ręką ponieważ nikt im nie stanie na drodze ^ ^
Jakaś Ty łaskawa : ))
Spacerować to ja z nim będe nawet jak Jane się wkurzy tylko oczywiście nie chcę się jakoś zbytnio wysilać na dobre stosunki... A Chelsea jest w pogotowiu:) (hehe, zapalniczka♥)
Moze pomysli o tym, zeby wstawic jeszcze jeden tron do tej ich komnaty;) I bede sobie tam siedziec;D I czesac Aro;)
A ja bym zrobila takie dyzury: Jeden tyddzien ja zajmowalabym sie Aro, a Ty w tym czasie Caiusem. a w nastepnych tygodniach byloby odwrotnie, ja bym sie zajmowala Caiusem, a Ty Aro. Marcus chyba tego nie potrzebje tak bardzo, wiec mu by sie dalo jakas inna sekretarke jakby chcial.:)
A ja mam pomysl na fajny talent dla Volturich, tak zeby bylo im latwiej pokonac Cullenow. Ktos jakis facet lub jakas kobieta moglaby przejmowac talenty innych (tarcza by na nia nie dzialala, bo moglaby ja przejac). To by bylo super wedlug mnie;) I Aro by sie ucieszyl;))
Jak juz Aro by mnie uwielbial to wtedy nikt by sie nie liczyl juz ze zdaniem Jane i Chelsea by i wtedy nie moglaby Ci nic zrobic;)