David Mackenzie (
"Aż do piekła") i
Peter Berg (
"Żywioł. Deepwater Horizon") są faworytami w walce o stanowisko reżysera nowego
"Człowieka z blizną".
Jeszcze do niedawna w projekt był zaangażowany
Antoine Fuqua. Ostatecznie twórca
"Dnia próby" porzucił
"Człowieka z blizną" na rzecz drugiej części
"Bez litości". Wcześniej do realizacji obrazu przymierzali się
David Yates i
Pablo Larrain.
Wytwórnia Universal właśnie ogłosiła, że film trafi do kin 10 sierpnia 2018 roku. Tytułową rolę zagra
Diego Luna. Do wprowadzenia ostatnich poprawek w scenariuszu zatrudniono braci
Coen. Pierwszy
"Człowiek z blizną" pojawił się w 1932 roku. Tony był w nim włoskim emigrantem, który w świecie pogrążonym w chaosie globalnego kryzysu gospodarczego próbuje realizować swój amerykański sen. Czyni to w jedyny sposób, jaki wydaje mu się możliwy – przemocą i zbrodnią. Przez dziesięciolecia film uważany był za jeden z wzorcowych filmów gangsterskich i w rankingu Amerykańskiego Instytutu Filmowego znalazł się wyżej od popularniejszego remake'u.
Wśród zwyczajnych widzów mało kto wspomina obraz
Howarda Hawksa i
Richarda Rossona, kiedy mowa o Tonym, człowieku z blizną. Wszystko przez film z 1983 roku z
Alem Pacino w roli głównej. Bohater wciąż nazywał się Tony, ale teraz był Kubańczykiem, a cała akcja została przeniesiona z Chicago do Miami. Dziś
"Człowiek z blizną" jest wielbiony i nikt nie pamięta, że
Brian De Palma otrzymał nominację do
Złotej Maliny dla najgorszego reżysera.