Decyzja
Arnolda Schwarzeneggera o powrocie do aktorstwa sprawiła, że hollywoodzkie wytwórnie zaczęły na nowo interesować się serią
"Terminator".
Prawa do postaci cyborga z przyszłości, która zapewniła
Schwarzeneggerowi nieśmiertelność, posiada aktualnie fundusz hedgingowy Pacificor. Firma odkupiła je rok temu od bankrutującej spółki Halcyon Co. za 29,5 mln dolarów. Pacificor nie zajmuje się jednak produkcją filmów, dlatego poszukuje studia, które mogłoby dla niego zrealizować nowego
"Terminatora".
Wśród chętnych znajduje się ponoć Universal. Wytwórnia chciałaby powierzyć reżyserię
"Terminatora" Justinowi Linowi, twórcy trzech części
"Szybkich i wściekłych". Miałby mu pomóc scenarzysta
Chris Morgan (
"Wanted. Ścigani").
Czy to oznacza, że
Arnold powróci na ekrany jako elektroniczny morderca?