Na trzecią część kasowego cyklu '
Sherlock Holmes" widzowie czekać muszą całą dekadę. Premiera zaplanowana jest bowiem na grudzień przyszłego roku. Jeśli jednak wierzyć
Robertowi Downeyowi Jr. i jego żonie, chyba warto będzie czekać. Para, która współprodukuje widowisko, ma bowiem ambitne plany. Chcą, żeby "
Sherlock Holmes 3" stał się punktem wyjścia dla całego uniwersum, które roboczo nazywają "mystery-verse".
Oczywiście możemy zrobić wyłącznie trzeci film i na tym skończyć - powiedziała
Susan Downey w wywiadzie dla Indiewire. -
Sądzimy jednak, że mamy do czynienia z wyjątkową okazją do zbudowania czegoś więcej, wykorzystania niektórych postaci z trzeciego filmu do stworzenia nowych historii. Mamy wielkie plany, ale potrzeba na to czasu. Marvel nie został zbudowany w ciągu jednego dnia. Robert Downey Jr. popiera żonę i dodaje, że trzeci film może być znakomitym punktem wyjścia dla różnorodnych opowieści detektywistycznych rozgrywających się w różnych czasach i zawierających różne elementy. Podkreśla, że nie zamierzają wciąż robić tego samego filmu, a MCU ma być jedynie ogólnym modelem, który ma inspirować przyszłe produkcje.
Szczegóły "
Sherlocka Holmesa 3" są na razie trzymane w tajemnicy. Swego czasu po sieci krążyła plotka, że tym razem słynny detektyw wyruszy do San Francisco. Wiemy za to, że filmu nie wyreżyseruje
Guy Ritchie. Jego miejsce zajął autor "
Rocketmana"
Dexter Fletcher.